Podlasie to nasz polski tygiel kulturowy, w którym przenikają się różne wyznania, języki i narodowości. Różnice te mają swoje odzwierciedlenie również w wynikach wyborów (m.in. mniejszości mniej chętnie głosują na partie odwołujące się do haseł polsko-narodowych), a także w partycypacji wyborczej. Ponieważ różnice w poparciu dla partii oraz w poziomie frekwencji między sąsiadującymi ze sobą gminami są bardzo duże (na przykładzie wyborów do Sejmu w 2019 r.: gmina Narew – 42,32%, a sąsiednia gmina Zabłudów – 55,82% [czyli 13,5 punktów procentowych] lub gmina wiejska Bielsk Podlaski – 45,18%, a gmina Juchnowo Kościelne – 65,79% [czyli aż 20,61 p.p.]), to granicę między nimi nazywamy “podlaskim uskokiem wyborczym”.
Granica tego uskoku może być różnie definiowana. Po pierwsze, „podlaski uskok wyborczy” to granica między terenami z dominacją cerkwi prawosławnych a obszarami zdominowanymi przez kościoły katolickie (zob. nasz atlas s. 209). Po drugie, to granica tożsamości narodowych wyznaczona w czasie badań terenowych przez prof. Barwińskiego z UŁ. Po trzecie, to graficzny obraz różnic w wynikach wyborów [przebiega mniej więcej wzdłuż trasy Białystok-Lublin (droga krajowa nr 19)]. Wszystkie trzy proponowane linie uskoku mają podobny przebieg, co wskazuje na istnienie także“podlaskiego uskoku kulturowego”. Przebieg uskoku związany jest także z przemianami polityczno-terytorialnymi, których doświadczyło Podlasie w swojej historii.
Co ciekawe, południowa oparta na Bugu granica województwa podlaskiego, stanowiąca niegdyś granicę m.in. między Księstwem Warszawskim i kongresowym Królestwem Polskim a Cesarstwem Rosyjskim, rozgranicza także obszary o wysokiej i niskiej frekwencji wyborczej.
A może wiecie skąd wynika wysoka frekwencja w gminach położonych na zachód od “podlaskiego uskoku wyborczego”? Są to gminy szczególne w polskiej historii – jak myślicie – dlaczego?