Dzisiejszym postem otwieramy serię postów kartograficznych, które będą ukazywały się w każdy ostatni czwartek miesiąca. Przedstawimy w nich zagadnienia z zakresu kartografii, tj. metody prezentacji kartograficznej, odwzorowania itd., bazując na mapach zawartych w I wydaniu “Geograficzno-politycznego atlasu Polski. Polska w świecie współczesnym”.
Serię tę rozpoczynamy postami na temat kartograficznych metod prezentacji. W Polsce najczęściej stosowaną ich klasyfikacją jest ta zaproponowana przez prof. Lecha Ratajskiego. Wyróżnia on metody jakościowe oraz ilościowe. Do pierwszej grupy klasyfikują się te, za pomocą których przedstawiamy charakterystyki jakościowe zjawisk, czyli takie, które nie porządkują i nie podają wartości zjawiska, a jedynie odróżniają jedne zjawiska od drugich (odróżniamy rzekę od drogi, las od zabudowy, ląd od morza itd.). Do tej grupy zalicza się metodę: chorochromatyczną, zasięgów oraz sygnaturową. Z kolei za pomocą metod ilościowych przedstawiamy wartości liczbowe w danym miejscu odniesienia za pomocą liczb bezwzględnych (np. wielkość powierzchni, liczbę ludności) lub względnych (różnego rodzaju wskaźniki – gęstość zaludnienia, frekwencja wyborcza, odsetek Polaków w danym państwie.). Do tej grupy metod zaliczamy metodę: kartogramu, kartodiagramu, izolinii oraz metodę kropkową.
Dziś bliżej przyjrzymy się metodzie chorochromatycznej (znanej także jako metoda powierzchniowa lub metoda tła jakościowego). Jest to metoda mająca odniesienie powierzchniowe, polegająca na rozkolorowaniu powierzchni. Za jej pomocą można jedynie przedstawić różnice lub podobieństwo poszczególnych obszarów. W przypadku tej metody każdy obszar na mapie ma określoną cechę, lecz tylko jedną z punktu widzenia przyjętej klasyfikacji. Najprostszym przykładem takiej mapy jest mapa podziału administracyjnego. Każdy obszar na mapie należy do jednego województwa – nie ma obszarów, które nie należą do żadnego województwa (podział wyczerpujący) i jednocześnie takich, które należałyby do więcej niż jednego – a więc takich, które „nakładają się na siebie” (zasada rozłączności). Obszary te różnicuje się za pomocą odpowiednio dobranej barwy lub desenia. Tak, jak w przypadku każdej mapy, ważne jest, by mapa była zrównoważona graficznie, aby żadna z barw nie dominowała, ani nie zanikała.
Czy wiecie ile minimalnie barw wystarczy, aby rozkolorować jakąkolwiek mapę administracyjną? A może znacie inne popularne przykłady map, na których powszechnie stosuje się metodę chorochromatyczną?