W XX wieku Polska wielokrotnie zmieniała sąsiadów. W chwili zawarcia pokoju ryskiego (1921) miała ich 8 (Niemcy, Wolne Miasto Gdańsk, Czechosłowacja, Rumunia, Rosja Radziecka, Łotwa, Litwa Środkowa, Litwa), ale już rok później po inkorporacji Litwy Środkowej zostało ich tylko 7. Latem 1939 roku, nie licząc zależnego od Niemiec Protektoratu Czech i Moraw, Polska miała ponownie 8 sąsiadów – Niemcy, Wolne Miasto Gdańsk, Słowację, Węgry, Rumunię, ZSRR (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, do roku 1922 Rosja Radziecka), Łotwę i Litwę. W 1945 roku ich liczba spadła do 3 (ZSRR, Czechosłowacja, sowiecka strefa okupacyjna w Niemczech, od 1949 roku przekształcona w Niemiecką Republikę Demokratyczną). Rozpad bloku wschodniego przyniósł kolejną przebudowę sąsiedztwa Polski – w latach 1990-1993, rzecz wyjątkowa w historii, Polska bez wojny i zmian terytorialnych wymieniła wszystkich sąsiadów, mając ich odtąd ponownie 7 (Niemcy, Czechy, Słowacja, Ukraina, Białoruś, Litwa, Rosja).
Polska we współczesnej Europie należy do państw o największej liczbie sąsiadów. Kto w Europie ma ich tylu co my, a kto mniej lub więcej? Geografia polityczna stara się także pobudzać do namysłu nad bezpieczeństwem państwa. Narzędziem służącym refleksji tego typu może być potencjalnie także terytorialny współczynnik naporu politycznego (TWNP).
Obecnie duże terytorium ma mniejsze znaczenie dla bezpieczeństwa państwa niż niegdyś, ale wciąż lepiej mieć pod kontrolą większy obszar niż mniejszy ze względu na rosnące wraz z powierzchnią państwa możliwości i potencjał (choć – co trzeba przypomnieć – rozległe terytorium może być też balastem dla niesprawnych i słabych państw). Lepiej też mieć mniejszych sąsiadów lub równych sobie niż większych, a zwłaszcza zdecydowanie większych, bo partnerstwu w stosunkach między państwami zdecydowanie lepiej służą porównywalne potencjały i podobne perspektywy.
Polska, choć niemała pod względem powierzchni (pomijając Kazachstan i Turcję zajmuje 9 miejsce w Europie), należy do grupy krajów europejskich o najniekorzystniejszym stosunku łącznej powierzchni państw sąsiedzkich do własnej powierzchni, choć są kraje europejskie jeszcze gorzej wypadające pod względem wartości TWNP.
Czy według Was TWNP w myśleniu o bezpieczeństwie państwa jest dziś wskaźnikiem godnym uwagi?