Jednym ze sposobów kartograficznej prezentacji zjawisk współtworzących pogranicze katolicko-prawosławne na styku Polski, Litwy i Białorusi jest ukazanie proporcji w rozmieszczeniu kościołów rzymskokatolickich i cerkwi prawosławnych. Pamiętać należy przy tym, że zróżnicowanie kulturowe, które kryje się pod ścisłymi, liczbowymi danymi oparte jest nie tylko o wyznanie, ale przede wszystkim o różnice w obrządku, czyli zakorzenionym w tradycji sposobie sprawowania liturgii determinującym również lokalny model religijności ludowej. Na terenach zamieszkiwanych przez Polaków i Litwinów mamy zatem wyraźną dominację obrządku łacińskiego; ważny wyjątek stanowi południowo-wschodnia część Podlasia (rejon Hajnówki), zamieszkiwana przez mniejszość białoruską. Na Białorusi z kolei mamy zauważalną przewagę cerkwi obrządku wschodniego. Przewagę, ponieważ zarówno na pograniczu litewsko-białoruskim (rejon Lidy, Oszmiany i jeziora Narocz), jak i w pasie biegnącym od Grodna do Nowogródka oraz w okolicach Baranowicz i Stołpiec zwraca uwagę obecność kościołów obrządku łacińskiego. W znacznej mierze pokrywa się to z regionami zamieszkiwanymi przez znajdujących się w mniejszości Polaków. Trudno przeoczyć koncentrację kościołów wzdłuż historycznej granicy między II Rzeczpospolitą a Związkiem Radzieckim, ustalonej w traktacie ryskim w 1921 i poddanej delimitacji w 1923 roku.
Wreszcie, im dalej na wschód, tym więcej pojawia się na terytorium współczesnej Białorusi “białych plam”, czyli obszarów, na których nie ma żadnych świątyń – to poniekąd spuścizna dwudziestowiecznej historii.
Pogranicze katolicko-prawosławne to w końcu nie tylko uchwytne na mapie ramy instytucjonalne, czyli sieć parafialna i przynależność mieszkańców do określonego Kościoła, ale również właściwy mu model religijności ludowej. Taki, w którym nad doktryną dominuje obrzędowość i rytuał, a kalendarz liturgiczny wyznacza rytm dnia codziennego i świątecznego, kształtując obraz życia wspólnotowego. O ile fenomen religijności ludowej pogranicza wschodniego zmienia się pod wpływem współczesności, warto przypomnieć, że na przestrzeni lat przyciągał on socjologów (na czele ze Stefanem Czarnowskim), etnografów, geografów czy kulturoznawców. Współcześni badacze również zadają sobie pytania o wyznaczniki tożsamości na pograniczu: w jakim stopniu są to podziały religijne, z reguły związane z obrządkiem, a w jakim – związki rodzinne i sąsiedzkie? W jaki sposób funkcjonuje tutaj zasada “swój-obcy” – będąca w końcu fundamentalną zasadą kultury ludowej? A wreszcie: w którym momencie różnica w zakresie wyznania przeistacza się w trudną do przekroczenia granicę?
Tygiel kulturowy pogranicza wschodniego przyciąga ostatnimi czasy wielu turystów. Musimy zatem zadać Wam pytanie: czy macie na omawianym terytorium swoje ulubione miejsca, do których chętnie wracacie lub które polecilibyście komuś na wyjazd w ramach tegorocznych wakacji?